Nie pisałam długo, ponieważ miałam masę roboty na głowie... hobbystyczno- urzędowych.
Po kolei: przystrzygłam włosy Jacksonowi, bo miał okropnie krzywe i chyba przez kogoś podcinane, w każdym bądź razie sterczały mu w każdą stronę... Z mamą uszyłyśmy śmieszne ubranka dla Jacksona i Jake'a, które w spadku otrzymała Drakusia. Uszyłam masę ubranek monsterkowych dla Pameli oraz dla moich chłopaków. Zrobiłam z modeliny guziczki (patyczek do porównania wielkości). Zrobiłam porządek w materiałach, z czego masę oddałam Sebastianowi. W międzyczasie chomiczek zrobił sobie wędrówkę w moim kocyku! Odkryłam zajebiaszczą pasmanterię, gdzie kupiłam dużo koronek i m.in. krajki w sówki i truskawki. Dostałam gigantyczną Clawdeen (klonik) i oryginalną Abby, jako moją modelkę do szycia. Uszyłam wilczą czapkę dla Pamci, kupiłam duuużo jajek, w których były śliczne przywieszki, upolowałam mangę w stanie bardzo dobrym na dworcu za 2zł (Alicja w Krainie Serc 5 tom)- taki fart?
Noo i... przygotowałam pukle futerka na wiga dla mojego obitsu, który idzie do mnie już z Mimiwoo ^_^ No i jestem chora na Dollzone Hid'a...
Bardzo chaotycznie, bardzo szybko, ale i baaardzo dużo do oglądania!
Pozdrawiam cieplutko, kochani! ^_^
NIE WIEM CZEMU BLOGGER NIE DODAJE MI ZDJĘĆ!
Zdjęcia dostępne TUTAJ!
Nie pojmuję, kiedy Ty to wszystko robisz... Przyznaj się, jesteś z jakiejś rzeczywistości równoległej, w której czas płynie inaczej;))
OdpowiedzUsuńJa również szyję ręcznie, ale Twoje ubranka to prawdziwe mistrzostwo! :)
OdpowiedzUsuń