Witajcie ponownie! Dziękuję za dużo ciepłych słów, dodały mi motywacji do działania. Postanowiłam odrobinę Wam przybliżyć siebie i kilka elementów z mojego życia. Zdjęcia robiłam smartfonem, stąd też ich dzika, porywista jakość i cudowna kolorystyka, ale nie o to tu przecież chodzi (mam nadzieję).
Na dzień dobry chciałabym Wam przedstawić Kena, któremu głowę urwało (dobrze, że nie przysłowiową du...) na widok aparatu.
A tak naprawdę, usiłuję od długiego czasu zrobić mu reroot. Tyle dałam
radę zrobić w ciągu mniej więcej 7h, nigdy wcześniej tego nie robiłam
;)
A to moje trzy podróbki Monsterek. Najbardziej lubię mimo wszystko Clawdeen. Aktualnie czekam na kupno wymarzonego Jacksona, a w drodze do mnie jest LIV Jake od Dollbby oraz od 10 dni idzie do mnie bluza dla czarnulki (ekonomiczna!).
Mówiłam Wam, że lubię sowy?...
A to wzorek z mojej ulubionej torby...
A propos toreb- uwielbiam oryginalne dodatki i lisie ogonki. Ten kupiłam za 10zł na bazarku, a torbę za całe 7zł.
Mówiłam też, że zbieram od kilku lat mangi- oto i one!
Maluszek jest uszyty przeze mnie :) Uwielbiam szyć pluszaczki, ale to kiedy indziej się pochwalę. W wolnych chwilach zajmuję się również sztuką Decoupage.
A w środku...
Kocham, kocham, kocham kota Pusheen'a! A i oto kolczyki Decoupage mojej roboty:
I więcej!...
Jeszcze co do Pusheen'a, to świąteczny prezent od mojej przyjaciółki:
Skoro mowa o sztuce, to moje dwa ulubione obrazy, malowane w różnych odstępach czasowych...
To mój kwiatuszek Hiacynt kupiony za dwa z groszami, w sklepie był nieco zasuszony, a w domku...
Uwielbiam również dodatki z nutką orientu.
A tu mieszka moja perełka.
Urodziła się 3 grudnia 2013r. właśnie w tej klateczce. Zostawiłam tylko ją ze względu na baaardzo leniwy charakter- reszta znalazła już ciepłe, kochające domki.
Na dzisiaj to wszystko! :D
Mam nadzieję, że choć odrobinę zainteresowałam Was swoją osobą, hobby i podejściem do niektórych spraw, o jakich napisałam. Jeśli jesteście zainteresowani którąś z rzeczy, zobaczoną na zdjęciach, piszcie proszę, wtedy będę mogła dokładnie opisać np. jej proces tworzenia w poście. Od czegoś trzeba zacząć... ;)
Ale masz tych zainteresowań! Chyba kiedyś zamówię sobie u Ciebie takie kolczyki z lalkowym motywem, bo uwielbiam wielkie kolczyki :-D
OdpowiedzUsuńCo do rerootu, to podziwiam Cię za to, że odważyłaś się na niego na początku swojej lalkowej przygody - większość ludzi unika tego, jak ognia ;-) Jestem ciekawa efektu końcowego :-)))
ooo,to chyba pierwszy raz kiedy ktoś tak fajnie siebie samego opisał na blogu :) miło mi cie poznać! :) witaj w lalkowym świecie!
OdpowiedzUsuńHej! Miło poznać!
OdpowiedzUsuńTeż czasem coś bazgrzę ale to nie ten poziom- do pięt Ci nie dorastam XD
W każdym razie zapraszam:
ladypaulines.blogspot.com